piątek, 18 sierpnia 2017

Zamach w Barcelonie 2017


17 sierpnia 2017 kolejny zamach terrorystyczny w Europie. Tym razem stolica Katalonii, turystyczna stolica Europy - Barcelona stała się areną klasycznych niestety ostatnio wydarzeń. Rozpędzona furgonetka wjechała na turystyczny bulwar La Rambla masakrując pieszych... Gdy piszę te słowa, tragiczny wynik to 14 zabitych i ok. 100 rannych... W Cambrils , 100 km od Barcelony terroryści w Audi A3 wjeżdzają w patrolujących teren funkcjonariuszy Mossos d'esquadra ( katalońska Policja) , padają strzały. Pięciu napastników ginie na miejscu... Do zamachów przyznaje się niemal natychmiast tzw. Państwo Islamskie...
Dziki czas... Byłem w Barcelonie kilka tygodni temu i miasto wydawało się być pełne spokoju, mimo  widocznych na ulicach ciężko uzbrojonych policjantów. Wszelkie dworce, centra handlowe i komunikacyjne były ich pełne... Jednak trudno rozstawiać funkcjonariuszy na wszystkich ulicach by zareagowali na pędzącego samochodem terrorystycznego popaprańca. Zamachy z użyciem pojazdow mechanicznych to nowy styl. Nowy i praktycznie niemożliwy do powstrzymania mimo, że jak wskazuje katalońska gazeta "El  Periodico" hiszpańskie służby specjalne już kilka miesięcy temu otrzymały od CIA ostrzeżenia o planowanych w Barcelonie zamachach z użyciem pojazdów mechanicznych... I co z tego? Ostrzeżenia te pochodziły zapewne z wydziałów zajmujących się monitorowaniem sieci, mediów społecznościowych itp... gdzie miłujący pokój śniadzi książęta Orientu wywalali swe żale planując kalifat na Półwyspie Iberyjskim... Trudno jest wykryć, zinwigilować i zlikwidować terrorystyczny spisek, jeśli takowy nie istnieje a wydaje się, że wszystkie  ostatnie ataki samochodowo-terrorystyczne były dziełem tzw. samotnych wilków a nie zorganizowanych komórek ISIS...
Inna sprawa, że od kilku lat Katalonia a w szczególności peryferyjne osiedla Barcelony są uważane przez wszelkie służby antyterrorystyczne za największe centrum śródziemnomorskiego radykalnego islamizmu....
Jak sobie z tym wszystkim poradzić? Pan z Brukseli Donald Tusk ma sposób - to łączenie się w bólu z ofiarami. I już. Po każdym zamachu "kopiuj wklej" i sprawa z bańki... Ale sposób jest, choć czasochłonny, trudny i wymagający zmiany podejścia do obowiązującego w cywilizowanym świecie prawa. Trzeba radykalnie likwidować mowę nienawiści w meczetach, deportować islamskich duchownych nawołujących do powstania kalifatu, pozbawiać obywatelstwa nauczycieli w religijnych szkołach koranicznych , którzy choćby przez chwilę zapomnieli, że przecież "Islam to religia pokoju" jak lubią powtarzać lewaccy miłośnicy uchodźców... Należy odpowiadać gwałtem i przemocą na najmniejszą choćby próbę zniszczenia świata zachodnich wartości, na najmniejszą sugestię przemocy. Należy łamać lub obcinać palce, którymi tak lubią wymachiwać islamscy krzykacze, wskazując na ichniego Proroka... Jest już sporo za późno ale czas najwyższy by powrócić do klimatu pierwszej Krucjaty, gdy to chrześcijańscy wojownicy byli tymi bardziej brutalnymi i bezwzględnymi facetami w Ziemi Świętej i okolicach... Wtedy my byliśmy barbarzyńcami i dlatego odnieśliśmy początkowo sukces.... a potem...
 ale to już inna historia.